Dzisiaj obchodzę 32. urodziny i z tej okazji postanowiłam napisać post z moją wymarzoną listą prezentów związanych z tłumaczeniami. W tym roku moim prezentem jest wyjście na miasto z mężem i przyjaciółmi (było wspaniale!), ale w przyszłym ta lista będzie w sam raz. Zresztą po drodze wymyślę jeszcze kilka okazji, aby się obdarować :). A więc zaczynajmy:
Biurko z regulacją wysokości
Na przykład IKEA SKARSTA. Moje marzenie od dłuższego czasu, od którego realizacji powstrzymują mnie względy techniczno-organizacyjne. Biurko w naszym domowym biurze jest dłuższe niż możliwości stelaża z IKEA, bo muszą się na nim zmieścić dwa komputery — stacjonarny i laptop. Niemniej jednak fantastycznie byłoby móc zmienić pozycję z siedzącej na stojącą w ciągu dnia. Nie mam może wielkich problemów z kręgosłupem w tym momencie, ale po pierwsze nie zaszkodzi działać profilaktycznie, a po drugie byłaby to okazja do spontanicznej aktywności, która dla mnie jest bardzo wskazana, ponieważ choruję na cukrzycę typu II.
Książki o tłumaczeniach i marketingu
U mnie lista książek do przeczytania jest zawsze zdecydowanie za długa, biorąc pod uwagę możliwości czasowe, ale początek roku zaczęłam dobrze, bo utrzymuję tempo jednej książki tygodniowo (oczywiście nie są to wyłącznie książki dotyczące rozwoju). Natomiast na liście do kupienia i przeczytania mam jeszcze:
- The Ultimate Guide To Becoming A Successful Freelance Translator
- Marketing Tips for Translators autorstwa Tess Whitty – tę książkę kupię sobie niedługo, bo widzę, że wersja na Kindle (swoją drogą czytnik to jest najlepszy prezent na świecie) jest w atrakcyjnej cenie. Tess Whitty doskonale zna się na marketingu w branży tłumaczeń i jest autorką serii podcastów na ten temat, ale ja niestety nie mam cierpliwości do tej formy przekazywania treści. Jestem zdecydowanie wzrokowcem.
- Kobieta niezależna. Poznaj tajniki kobiet sukcesu! autorstwa Kamili Rowińskiej — informacje o Kamili Rowińskiej stale docierają do mnie z różnych blogów, które śledzę, i po przejrzeniu jej bardzo bogatej oferty kursów i ebooków, chyba zainteresuję się tą pozycją. Może ktoś z Was czytał? Warto?
Duży kubek z podgrzewaczem
Nałogowo piję herbatę w kubkach po 450 ml. Staram się ograniczać czarną na rzecz herbat zielonych i ziołowych, z różnym skutkiem. Niemniej jednak w moim dość chłodnym gabinecie wszystko szybko mi stygnie. Podgrzewacz podłączany do gniazda USB mógłby się sprawdzić, a ten w kształcie ciastka wygląda do tego zabawnie.
Sesja wizerunkowa
Ponieważ sama lubię fotografować, to rzadko znajduję się po drugiej stronie obiektywu. W efekcie, gdy muszę wstawić coś na stronę lub do mediów społecznościowych, mam poważny problem wynikający z niedoboru zdjęć. Od miesięcy obiecuję sobie, że zamówię sesję wizerunkową, ale jakoś nie mogę się zabrać do poszukiwania odpowiedniego fotografa.
Masaż
Masaż to jest zawsze doskonały prezent dla każdej osoby, która wiele godzin spędza za biurkiem. Tłumacze pisemni nie oszczędzają swoich kręgosłupów, więc kupon na masaż (osobiście chętnie wybrałabym się na tajski) będzie na pewno trafionym prezentem.
Subskrypcja Grammarly
Grammarly to narzędzie do korekty tekstów w języku angielskim. Potrafi wyłapać więcej błędów niż sprawdzenie pisowni w typowych edytorach tekstu i podpowiedzieć przydatne zwroty. Przyda się każdemu, kto tłumaczy dużo na język angielski. Sama chyba niedługo przetestuję to narzędzie w wersji płatnej. Interesuje mnie zwłaszcza wtyczka do programu Word.
A Wy lubicie dostawać prezenty związane z Waszą pracą? Macie jakieś swoje typy na świetny prezent dla tłumacza? Podsuńcie mi więcej pomysłów :).